Długo z tym zwlekałam, ale już nie mogę. Pragnę się pochwalić wszem i wobec, że 5 października urodziłam córeczkę Hanię. Jest zdrowa i śliczniutka.
Wczoraj skończyła 2 miesiące. Chciałam zrobić swoje pierwsze LO z jej zdjęciem i dopiero ją tu pokazać, ale każda świeżo upieczona mama zrozumie, że podczas pierwszych tygodni, miesięcy, nie ma czasu, sił, ani głowy do podobnych rzeczy. W każdym razie ja nie mam :)
Na szczęście jeszcze przed jej urodzeniem udało mi się zrobić kartki świąteczne, jak i poniższe karteczki, do których tylko już powklejałam gotowe zdjęcia zaraz po jej urodzeniu i mogłam słać w świat, żeby ją pokazać.
Na poniższym zdjęciu Hania 5 godz po narodzinach:
Dzisiaj Hania wygląda tak:
Pozdrawiamy :)
Pamiętnik piszę od lat, dlatego też uważałam, że blog nie będzie mi potrzebny. Ostatnio jednak wpadłam w szał tworzenia. To tylko kartki, tylko...ale jaką daje radość, widok zadowolenia, na twarzy osoby obdarowanej. Jednak najwieksze zadowolenie jest wtedy na mojej twarzy, bo obdarowuję kogoś czymś, w co włożyłam kawałek swojego serca, kawałek siebie... Ponieważ wszystkie nasze dzieła, te małe i te wielkie, rodzą się w naszych sercach. A ręce są tylko narzędziami, jakimi się posługujemy.
O mnie
- Marzka30
- Mama 2 dzieciaczków, szczęśliwie zakochana, uwielbiająca rękodzieło (jakiekolwiek), jogę i czytanie książek. Swoją pasją do scrapbookingu pragnę dzielić się tutaj i na FB jako Handmade by Marzka30
czwartek, 6 grudnia 2012
poniedziałek, 24 września 2012
środa, 19 września 2012
wtorek, 18 września 2012
Na pożegnanie
Kartka dla kolegi z pracy, na pożegnanie i z życzeniami na nowy lepszy start.
Ciężko mi wymyśleć coś dla mężczyzny. Kwiatki, motylki tu stanowczo nie pasują. Kolory też trzeba rozsądnie dopasować. Kartka nie może się zbyt rzucać w oczy, musi być stonowana i... hmmm. Ciężko, ale jakoś wyszło.
Ciężko mi wymyśleć coś dla mężczyzny. Kwiatki, motylki tu stanowczo nie pasują. Kolory też trzeba rozsądnie dopasować. Kartka nie może się zbyt rzucać w oczy, musi być stonowana i... hmmm. Ciężko, ale jakoś wyszło.
sobota, 15 września 2012
Boże Narodzenie tuż tuż?
Co prawda do Świąt daleko, ale ja nie będę się znów tłumaczyć, dlaczego JUŻ zaczęłam robić kartki świąteczne. Kto tu zagląda, wie o co chodzi.
Oto mój "powrót do przeszłości" czyli minimum pracy i akcesoriów, wykorzystanych do zrobienia karteczek. Prostota na maxa, nawet bez żadnego napisiku. Musi wystarczyć:
Oto mój "powrót do przeszłości" czyli minimum pracy i akcesoriów, wykorzystanych do zrobienia karteczek. Prostota na maxa, nawet bez żadnego napisiku. Musi wystarczyć:
środa, 12 września 2012
Exploding Box dla maluchów
Mając więcej czasu, postanowiłam zrobić coś dla mnie nowego i tak powstało moje pierwsze Exploding Box. Uzyskałam pozwolenie na wzorowanie się u mapowskiej i wykonałam pierwsze niebieskie pudełeczko-niespodzianka dla Kacperka:
Dziękuję koleżance za możliwość skorzystania z podpowiedzi (chodziło mi głównie o ten wózeczek).
Idąc za ciosem zrobiłam dwa następne pudełeczka. Dla Nadii, która uwielbia Kinder niespodzianki:
I ostatnie pudełeczko, dla Mateuszka na roczek z torcikiem i jedną świeczuszką:
wtorek, 11 września 2012
niedziela, 9 września 2012
środa, 15 sierpnia 2012
czwartek, 9 sierpnia 2012
czwartek, 2 sierpnia 2012
wtorek, 31 lipca 2012
Wyniki candy
Ogłaszam wszem i wobec, że słodkości zostaną wysłane do:
Kasi
Serdecznie gratuluję, a wszystkim biorącym udział w candy dziękuję za życzenia urodzinowe, jak i dla mojego maleństwa :)
Miło było Was gościć tu tak licznie, choć przez chwilkę. A przy okazji niektórzy zostali na dłużej... bardzo mi miło :)
Dziękuję i pozdrawiam
środa, 11 lipca 2012
Candy przydasiowe
W listopadzie minie rok od założenia tego bloga. Z tej okazji (jak obyczaj stary każe) chciałam zorganizować moje pierwsze candy, ale że moje, z niecierpliwością wyczekiwanie dzieciątko, będzie miało niecały miesiąc, a ja w związku z nim masę roboty :) postanowiłam przyspieszyć rozdawanie. Najbliższa okazja to 30 lipca, czyli moje KOLEJNE urodziny ;) To już niedługo więc chętnych serdecznie zapraszam na rozdawanko.
A częstuję:
1)25x kolorowy papier 270g(multi-coloured pad)
2)12x papierowe serwetki 40x20cm (paper napkin)
3)piankowy alfabet - niebieski (blue foam letter & number stickers)
4)10x blankiety do kartek z kopertami 12,7cmx17,8cm (blank cards)
5)80xnaklejek piankowych (foam stickers)
6)dziurkacz ozdobny 1,5cm (decorative punch)
7)18x błyszczące kwiaty (glitter flowers)
8)120x białe półperełki (gem stones)
9)120x trójkolorowe kwadratowe kryształki(stick on diamonds)
10)120x trójkolorowe okrągłe kryształki (stick on diamonds)
Zasady wszyscy znają: zostawiamy komentarz pod tym postem i umieszczamy banerek na swoim blogu z odnośnikiem do tej strony. Zapisy do 30 lipca do północy, losowanie 31 lipca.
Fajnie byłoby mieć więcej stałych obserwatorów swojego bloga, ale nie jest to żadnym wymogiem, a po za tym, z przykrością stwierdzam, że podczas ciąży zaniedbałam się w prowadzeniu bloga i w tworzeniu w ogóle.
Ale pamiętajcie o mnie, ja wciąż tu jestem...zaglądam...i Was też obserwuję:)
piątek, 29 czerwca 2012
Album na roczek
Nie tak łatwo było zrobić pierwszy album. Jednak nie samo wykonanie okazało się największym wyzwaniem, a wykończenie-zespolenie albumu. Nie mając własnej bindownicy, zostawiłam to sobie na koniec. Jednak nawet w wojewódzkim mieście nie znalazł się ani jeden introligator, ani jeden sklep, który umiałby mi to tak zrobić, jak sobie tego życzyłam. Grubego albumu z 10 kart nie można bindować jak jakąś zwykłą pracę na zaliczenie w cienkie, plastikowe sprężyny. Szukałam metalowej, grubej sprężyny, która nie tylko spaja, ale i nadaje jakiś wygląd. Nie dało się. Byłam bardzo rozczarowana i gdy już miałam go połączyć sznurkiem (jak ręczna robota to na całego!), jedna pani poleciła mi kupić plastikowe kółka (podobne do tych od kluczy). Tak też zrobiłam. Efekt jaki jest, taki jest. Ja mogę być wciąż niezadowolona i byłabym, gdyby nie moja siostra, która aż się popłakała, gdy zobaczyła, jaki ciocia Marzenka zrobiła prezent jej synkowi na jego pierwszy roczek.
piątek, 25 maja 2012
Kartka-księga
Coś, co mnie zachwyciło i postanowiłam zrobić sama. Ciężko było za pierwszym razem i już bliska byłam rezygnacji przy składaniu harmonijki, ale udało się. Nie jest idealnie, ale jest!
Szkoda, że nie mam gotowego jeszcze tekstu życzeń, kartka w środku wygląda na nieskończoną i tak jest. Jak wymyślimy z mężem życzenia, wydrukuję je na białym papierze i nakleję na środkową lewą część okładki, dokładnie na miejscu, do którego można schować pieniążki-prezent.
Muszę dodać, że książkę zobaczyłam na blogu u Kasi
Polecam zobaczyć jej dzieła, bo warte podziwiania. Dzięki Kasiu za wszystkie wskazówki, i dotyczące księgi, i mojego pierwszego albumu, który wrzucę tu dopiero za miesiąc, bo wyjeżdżam na wakacje.Pozdrawiam wszystkich.
Oto moje "dzieło":
Kartkę-księgę włożyłam do zdobytego na własnym ślubie woreczka i tak powstało śliczne opakowanie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)