Coś dzieje się u mnie ostatnio... zamówienia z różnych stron, czasem niespodziewane.
To bardzo miłe :) I motywujące.
Tym razem coś dla męża - walentynka w moich ulubionych kolorach i w stylu eko :)
Pamiętnik piszę od lat, dlatego też uważałam, że blog nie będzie mi potrzebny. Ostatnio jednak wpadłam w szał tworzenia. To tylko kartki, tylko...ale jaką daje radość, widok zadowolenia, na twarzy osoby obdarowanej. Jednak najwieksze zadowolenie jest wtedy na mojej twarzy, bo obdarowuję kogoś czymś, w co włożyłam kawałek swojego serca, kawałek siebie... Ponieważ wszystkie nasze dzieła, te małe i te wielkie, rodzą się w naszych sercach. A ręce są tylko narzędziami, jakimi się posługujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz